Orbita N

Orbita N zjawiska paranormalne i tajemnicze

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2016-06-17 20:56:55

Piotr Gadaj

Administrator

Punktów :   

Uprowadzenie Travisa Waltona

W 1975 r. Travis Walton, dwudziestokilkuletni pracownik służby leśnej, wraz z kilkoma swoimi kolegami z pracy jechał drogą w Parku Narodowym Apache - Sitgraves w stanie Arizona. Był wieczór 5 listopada, kiedy nagle pasażerowie furgonetki zauważyli coś bardzo dziwnego. Z oddali zaczęło dobiegać do nich światło, które jak się wkrótce okazało emitowane było przez niezidentyfikowany obiekt latający w kształcie dysku. Kierowca samochodu, Mike Rogers, zwolnił i wówczas doszło do najbardziej niespodziewanej sytuacji. 
Travis Walton, z bliżej nieokreślonych przyczyn - być może ze zwykłej ciekawości - wyskoczył z auta i zaczął, ku przerażeniu swoich kolegów, kierować się w stronę obiektu. Tajemniczy przedmiot tymczasem, zgodnie z relacją świadków - "drżał lub wibrował". Wkrótce, polankę nad którą wisiał obiekt, oświetlił błysk. Znajomi Waltona zdążyli jedynie zobaczyć, jak uderzony promieniem w klatkę piersiową mężczyzna odrzucany jest z dużą siłą w tył. Emocje wzięły górę - samochód ze spanikowanymi i zszokowanymi mężczyznami szybko odjechał. Kiedy powrócono na miejsce zdarzenia - po UFO i Waltonie nie było już śladu... 
Po bezskutecznych poszukiwaniach postanowiono o sprawie zawiadomić policję. Niezależnie od tego, jak absurdalnie mogła brzmieć ich historia - Travis Walton zaginął. Nie dawał o sobie znać jeszcze przez kilka dni. Pozostałych sześciu świadków zdarzenia postanowiono poddać badaniu wykrywaczem kłamstw. W międzyczasie sprawa zaginięcia człowieka, do którego przyczynić miało się UFO, przyciągnęła uwagę mediów. Po raz pierwszy w historii badacze mieli do czynienia z relacjami 6 ludzi, którzy widzieli, jak nieznanego pochodzenia obiekt postrzelił Waltona. Co się z nim mogło stać później? Nie wiadomo. Scenariusz był jednak wielce sugestywny - to obcy porwali Travisa. 
On sam pojawił się ni stąd ni zowąd 10 listopada, 5 dni po rzekomym "porwaniu". Jak mówi, ocknął się na asfalcie, widząc unoszący się w powietrzu obiekt. Kiedy zorientował się gdzie jest, postanowił z najbliższego telefonu zadzwonić do swej rodziny. Walton ubrany był tak samo, jak w dniu zaginięcia. Miał też kilkudniowy zarost. Posiadał mgliste wspomnienia dotyczące tego, co działo się po "postrzale" przez promień - były one tak samo kontrowersyjne, co i intrygujące. 
Waltona postanowiono przebadać i jak się okazało, było z nim wszystko w porządku. Na ciele nosił drobne ślady obrażeń, choć nie wiadomo, czy nabawił się ich w czasie pracy, czy były to pozostałości po pobycie na statku. Następnie, kiedy wciąż znajdował się w stanie wielkiego wstrząsu emocjonalnego, postanowiono przebadać go wariografem. Wynik okazał się... dwuznaczny. Walton oblał test, jednakże pozytywnie przeszedł kilkanaście późniejszych. Dla krytyków jego przypadku był to znak, że za porwaniem przez UFO kryło się coś innego, być może równie mrocznego, ale o zupełnie ziemskim pochodzeniu. Inni wskazywali, że stan podekscytowania i nieprzychylne nastawienie badaczy znacznie mogły przyczynić się do wyników badania. Cy Glison, który zajmował się testowaniem Waltona na wykrywaczu kłamstw, orzekł ostatecznie w kilkanaście lat po przypadku, że jest pewien, że mówił on prawdę, podobnie jak jego koledzy, którzy obserwowali całe zajście z samochodu.
Poddany hipnozie mówił, że po tym, jak ocknął się w dziwnym pomieszczeniu zauważył obok siebie dziwne humanoidalne istoty o wielkich głowach i oczach. Zerwał się na równe nogi i próbował bronić się przed nimi przy pomocy przedmiotu przypominającego pałkę, który znalazł obok. Jakiś czas później istoty opuściły pomieszczenie, zaś oszołomiony Walton postanowił uciąć sobie wędrówkę po wnętrzu obiektu. Wkrótce spotkał tam mężczyznę, który zaprowadził go do pomieszczenia, gdzie znajdowały się dwie inne postaci przypominające ludzi. Skłoniły one Waltona, aby położył się na jednym z "łóżek" i... tu kończą się jego wspomnienia. Następnym jest ocknięcie się na asfalcie i widok oddalającego się obiektu. 
Pojawiła się masa pytań związanych z tym, co stało się z Waltonem. Ustalenie, że mówi prawdę nie było przecież równoznaczne z tym, że porwali go obcy. Wysuwano przeróżne hipotezy: od porwania i podania mu narkotyków (w nieznanym celu), po postrzelenie (i kurację w czasie nieobecności) a nawet sfingowanie porwania przez UFO do celów "biznesowych".
Przypadek Waltona pozostaje niewyjaśniony do dziś. On sam napisał na ten temat książkę pt. "Fire in the Sky", która została zekranizowana w roku 1993 przez Paramount Pictures (polski tytuł filmu brzmi "Uprowadzenie").

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.125dys.pun.pl www.d2fantasy.pun.pl www.kfcrumia.pun.pl www.vagmazowsze.pun.pl www.forumrzesza.pun.pl